Troszkę czekaliśmy na koniec remontu i w końcu się udało! Jak sami widzicie początki były trudne... Mieszkamy na niskim parterze i w tym miejscu była kotłownia, dlatego też remont był całkiem spory!
Pierwszym etapem było doprowadzenie wody w odpowiednie miejsca, następnie mogliśmy zająć się podłogą :)
W związku z tym, że w tym miejscu była wcześniej kotłownia ściany również pozostawiały wiele do życzenia! Ale jakoś się udało :)
Na początku ściany miały być beżowe, ale jednak koniec końców zdecydowaliśmy się na zieleń. Moim zdaniem idealnie pasuje do wrzosowych akcentów.
A oto efekt końcowy!
Mam nadzieję, że się Wam podoba, bo ja jestem zachwycona!!!
Zawsze marzyłam o jasnej kuchni, dlatego też od razu wiedziałam jakie szafki wybiorę.
Po naszej podróży poślubnej zakochałam się w lawendzie - sporo jej akcentów można znaleźć w naszej kuchni :)
Troszkę magnesów i pozostałości świątecznych dekoracji.
A jak Wam się podoba nasza nowa kuchnia??
Uwielbiam planować, bywało ciężko, ale było warto :)
A Wy lubicie remonty?? Jakieś plany czy już może po??
Buziaki!
Kurczę, świetny ten Twój blog i żałuję, że nie da się do gać do obserwowanych :(
OdpowiedzUsuńwww.k-a-m-a.blogspot.com
Dzięki! ale to ciekawe czemu nie można go dodać do obserwowanych :(
UsuńMusisz w ustawieniach dodać odpowiednią aplikację!
UsuńKuchnia super- uwielbiam jasne kolory :)
Pozdrawiam cieplutko
Mam nadzieję, że teraz jest ok :)
UsuńAaaa i wyłącz weryfikację liczbową komentarzy- będzie się szybciej dodawało :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam oglądać wnętrza i metamorfozy w stylu przed i po! Bardzo ładna kuchnia, wykonaliście kawał dobrej roboty! Bardzo podobają mi się meble, to ikea?:)
OdpowiedzUsuńDziękuję! A mebelki to oczywiście Ikea - model Stat o ile się nie mylę :)
UsuńPozdrawiam!
to się nazywa kuchenna rewolucja:) ja też lubię zdjęcia takich metamorfoz. Jestem ciekawa ile trwał remont?
OdpowiedzUsuńNiestety nie braliśmy ekipy remontowej i wszelkie prace trwały w weekendy i po pracy także zajęło nam to około 2 miesięcy, ale warto było czekać!
UsuńPozdrawiam :)
Warto, bo jesli robi sie remont samemu to radosc jest podwójna :-)
UsuńGustownie urządzona ładna kuchnia:) Przyjemny blog:)
OdpowiedzUsuńDziękuję i pozdrawiam :)
UsuńŚwietna metamorfoza, pomieszczenie nie do poznania! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo!
UsuńSwietna :) ja mam swoją wymarzoną ale jakoś wszelkie remonty mnie przerażają :D
OdpowiedzUsuńNo niestety remonty nie należą do przyjemności, ale efekt może nam to wynagrodzić :)
UsuńPozdrawiam!
Oj jak pięknie! Chyba mamy sporo wspólnego! :) Mam nadzieję, że ja kiedyś też będę miała okazję urządzać swoją kuchnię...
OdpowiedzUsuńNa pewno kiedyś to zrobisz PO SWOJEMU :))) ale z tego co widziałam to masz bardzo ładnie!
Usuńchyba, prócz daty ślubu, łączy nas jeszcze jeden fakt - te same panele ;)
OdpowiedzUsuńremontu nienawidzę, ale kocham ten czas po remoncie ;D
Śliczna... w szczególności kolorki... uwielbiam zielony! :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładna kuchnia, przytulna. Fajne krzesła. Chciałabym taki blat, ale na razie nie mam nawet własnej kuchni...
OdpowiedzUsuńJa również długo marzyłam o własnej kuchni i się udało!
UsuńŻyczę również i tego Tobie :)
piekna kuchnia !
OdpowiedzUsuńKuchnia bardzo fajna, klimatyczna:) Ja nie przepadam za remontami choć wybory kolorów farb czy wzorów płytek nie są znowu takie złe;) I fajnie móc cieszyć się nowym efektem.
OdpowiedzUsuńGdzie kupiliście meble do kuchni?
OdpowiedzUsuńMeble są z Ikei ;))) i z tego co pamiętam jest to model Stat! Planujecie jakiś remont?
UsuńEfekt końcowy po prostu oszałamiający. Zdecydowanie warto było się trochę pomęczyć. Zwróciłam również uwagę na bardzo umiejętny dobór koloru ścian do mebli. Super :)
OdpowiedzUsuń